czwartek, 21 czerwca 2012

Jadło sarmaty za 29,90

Przychodzą takie chwile, kiedy trzeba odpowiedzieć sobie na ważne pytanie: czy to czego chcemy od życia to mielony z puree kartoflanym, czy rostbef ze szparagami w maśle miętowym. Kiedy już wiemy, nie pozostaje nic innego jak dążyć do celu za wszelką cenę. A kiedy znajdziemy sposób na to, żeby tą cenę zminimalizować - to będzie sukces! Dlatego np. niektórzy spędzają większość swojego czasu poszukując wyprzedaży i dzieląc się cennymi informacjami na ich temat z innymi pragnącymi oświecenia. Prada, Chanell, Versace - to nie są tanie rzeczy! I nie byle jakie, a wiadomo że mielonce z pyrą mówimy stanowcze NIE! (Jeśli chcesz wiedzieć jak najlepsi realizują się w życiu kliknij )


Prada mi się już znudziła, więc postanowiłam większość swojej wypłaty wydawać na jedzenie. I tu uwaga: jedzenie z przeceny jest tylko dla prawdziwych hardcoreów, dlatego w ramach minimalizacji kosztów, należy znaleźć takie jedzenie, które jest tanie bez przeceny. Ja odkryłam budę z mięsem i od tego czasu jestem coraz bliższa spełnienia w życiu. I jem jak sarmacka księżniczka :)



Cielęcina u mojego Rzeźnika - 18 zł za kilogram

Cielęcina a'la sarna (nazywa się tak z powodu smaku oraz sposobu przyrządzania, nie z powodu niejasnego pochodzenia mięsa):

2 kg cielęciny (udziec albo szynka)
10 ziaren jałowca
150 g słoniny
0,5 l octu (6%, jak użyjemy dziesięcioprocentowego to ok. 0,3 litra)
1 szklanka czerwonego wytrawnego wina (ja użyłam białego)
1 szklanka wody
3 łyżki masła
1 szklanka śmietany (gęstej - 18%)
sól, pieprz

Umyte, osuszone mięso natrzeć grubo tłuczonym jałowcem i naszpikować paskami słoniny. Zagotować wino z octem oraz szklanką wody i wrzątkiem zalać mięso. Odstawić na 2 dni w chłodne miejsce, często je obracając. Przed pieczeniem osuszyć cielęcinę, posolić i polać roztopionym masłem. Piec ok. 2 - 3 godziny w 180 stopniach.

Kiedy pieczeń będzie gotowa, zlać tłuszcz który wytopił się w czasie pieczenia do rondelka i rozprowadzić w nim śmietanę. Mieszając, doprowadzić do wrzenia. Można lekko zagęścić mąką.





Tak przyżądzona cielęcina ma lekko kwaśny, octowo-winny smak. Genialnie pasuje do niej cząber. Chętnie wypróbowałabym ten przepis na sarninie, ale kumpel specjalizujący się w rozjeżdzaniu tych zwierząt, ostatnio kupił nowy błotnik, i na razie nie chce dać się namówić na polowanie. 

2 komentarze:

  1. Lekkie pióro,dużo humoru, przepisy klarowne nawet dla tych, którzy dopiero oswajają się w kulinarnych bojach. Po prostu: MAGNIFIQUE!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz tak, że chce się czytać :) gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń